poniedziałek, 14 października 2013

Rozdział 6 " Nie wasz się jej dotykać Dowson "

Harry pociągnął mnie w stronę dużej willi . Drzwi były otwarte na oścież . Wszędzie pełno ludzi i dymu . Jechało petami na kilometr . Ta impreza tylko dla chłopaków . Serio ? Tu było tyle dziewczyn i wszystkie się lampiły na Hazze . Spadać lafiryndy , on jest mój . Czy ja serio tak myślałam . Głupia ja . Styles nie odstępował mnie na krok . W pewnej chwili wpadliśmy na blondynę która nas tu zaprosiła .
- O hej - była pijana - Zatańczysz .
- Nie dzięki . - odpowiedział.
- Idź - zachęciłam go . - Dam radę . - cmoknął mnie w policzek i poszedł z blondi .
- Jestem David - powiedział chłopak kiedy usiadłam na kanapie obok niego . Był trzeźwy . E ? Dziwne ?
- Hej , Nicol . - uśmiechnęłam się przyjaźnie .
- Sama ?
- Nie ... Z kolegą .
- A gdzie on jest ?
- Na parkiecie z gospodynią - David się zaśmiał .
- Zatańczysz ?
- Z przyjemnością - wyciągnęłam nie pewnie rękę , chwycił ją i pociągnął mnie w strone podrygujących par . Bawiłam się nieziemsko , przez pierwsze 5 minut . Nagle ktoś złapał mnie za ramię i przyciągnął do siebie . Harry . Stał na de mną z wściekłą miną .
- Co ty robisz ? - warknął .
- Tańczę ? - trzymał mnie w żelaznym uścisku .
- O co chodzi ?! - podszedł zły David .
- Nie wasz się jej dotykać Dowson .
- Stary , o co ci chodzi ?
- Ty dobrze wiesz o co chodzi . Trzymaj się od niej z daleka jeśli ci jeszcze życie miłe . Mała rada ze strony "kumpla" - powiedział z wyraźnym sarkazmem .
- Luzuj . Tylko tańczyliśmy .
- To se potańczyliście . Nicol idziemy !
- Nigdzie nie idę - powiedziałam .
- Coś ty powiedziała ?!
- To co słyszałeś . Podoba mi się tu.
- Nicol ... Chodź - uspokoił się i powiedział ze spokojem .  - Proszę - zapraszająco rozłożył ramiona , wtuliłam się i wyszliśmy . David coś do mnie mówił , ale nie słuchałam .  Nie mogłam się na niego dłużej złościć . Był zazdrosny o nie swoje , ale to słodkie . Pojechaliśmy z powrotem do niego . Przygotował mi pościel u siebie , sam powiedział że będzie spał na sofie , nie chciałam tego no ale cóż . Uparciuch .
- Zrobię herbatę - stwierdził i zniknął w kuchni . Poszłam do jego sypialni i ściągnęłam z siebie sukienkę . Wciągnęłam na siebie jego za dużą bluzkę . Oplótł mnie swoimi rękoma w talii i wtulił w moje włosy . Tego mi było trzeba . Zakochiwałam się w nim. I to na maxa . - Herbata stygnie . - Pociągnął mnie za rękę do salonu . Usiedliśmy i pijąc czarną herbatę oglądaliśmy jakiś film . Był beznadziejny .
- Pójdę się położyć . - wstałam , jednak on przyciągnął mnie do siebie i czule pocałował w usta . Zarumieniłam się .
- Słodkich snów . - wyszeptał w moje usta . Lekko oszołomiona ruszyłam do pokoju Stylesa . Chyba mu się podobam , ale jak .. ja .. to nie możliwe . Położyłam się i wdychałam zapach Hazzy .....a

sobota, 12 października 2013

Rozdział 5 " Jejku , kocham cię "

Wysiedliśmy pod skromnym domkiem .
- Gdzie jesteśmy ?
- U mnie .
- Mieszkasz sam ?
- Tak - wprowadził mnie do środka i kazał usiąść w salonie , on zrobi coś do jedzenia . Po krótkiej chwili wrócił z tacką kanapek .
- Mamy to wszystko zjeść ?
- Tak - wyszczerzył się . - Musisz jeść aby urosnąć
- Ta mhm... A tak serio ?
- Wpadnie mój kuzyn Niall .
- Kiedy ? - w chwili gdy to powiedziałam do drzwi  zadzwonił dzwonek .
- Otworzysz ? - pokiwałam głową i podreptałam do wejścia . W drzwiach stał blondyn o niebieskich oczach .
- Hej - powiedział nie pewnie .
- Hej , ty jesteś Niall ?
- Tak , jest Harry.
- A , tak tak . Wejdź - wpuściłam go do środka .
- A ty kim jesteś ? - spytał gdy szliśmy do salonu .
- Koleżanka Hazzy . Nicol . - uścisnęłam przyjaźnie jego rękę .
- Cześć stary . Poznałeś już Nicol
- Tak , miałem przyjemność - puścił mi oczko . Niall był bardzo sympatyczny . Zanim się obejrzałam była 19:00 , a my jeszcze nie ubrani .
- Em... Harry , mało czasu .
- Mi starczy 15 minut .
- No tak , tobie tak . Ja jestem dziewczyną . Godzina to minimum .
- Zapomniałem . U góry w moim pokoju zostawiłem twoją sukienkę , jest też tam łazienka . Idź zrób co tam chcesz. Kosmetyki masz , czy potrzebujesz ?
- Mam . - pocałowałam go w policzek i pobiegłam na górę . Nawet nie wiem czemu to zrobiłam . Był słodki . Z łatwością znalazłam jego sypialnie i poszłam pod prysznic . Zostawił mi ręcznik na krześle . Jak uroczo . Zaśmiałam się do siebie . Po umyciu zrobiłam mocny makijaż i rozczesałam włosy . W staniku i majtkach wyszłam z łazienki i poszłam założyć sukienkę . Nagle poczułam na sobie czyjeś ciepłe dłonie . Harry . Zapiął mi sukienkę . Podziękowałam ładnie . Poszedł się ogarnąć , a ja poszłam szukać moich obcasów . Jakim cudem je zgubiłam przez tak krótki czas w czyimś domu . Ugh... Sieroctwo .
- Nicol ?! - usłyszałam głos Harolda .
- Tak .
- Szukasz czegoś ? - wyłonił się w samych bokserkach z moimi butami .
- Jejku , kocham cię - wyszczerzył się na te słowa .
- A dostanę nagrodę ? - schował za plecami moje obcasy wystawiając dziubek . Cmoknęłam go szybko i odebrałam moją własność.

- Niall idzie z nami ? - spytałam poprawiając makijaż .
- Nie , już poszedł . Gotowa ? Mamy 5 minut .
- Tak prawie . - przejechałam czwarty raz maskarą po rzęsach . - No ok. Możemy iść . - wyszliśmy z domu i ruszyliśmy na daną ulicę . Z daleka było słychać muzykę . Oj będzie się działo ...

Podoba się . Proszę o szczerą opinię . To ważne . Nie będę zołza . 3 kom i następny jeszcze dziś :*

czwartek, 10 października 2013

Rozdział 4 " A co ja gej ? Muszę z kimś tańczyć "

Przepraszam że tak długo , ale miałam problem z netem . ;) Wybaczcie :* 
---------------------------------------------------------------------------------------------------

- Dzięki - odkleiłam się od niego .
- Spoko , nie podejdą już do ciebie .
- Oni się ciebie boją ?
- Ta... to znaczy to oszołomy wszystkiego się boją.
- Nie sądzę ..
- A ja tak - warknął  . Lekko się przestraszyłam . Zauważył moje wycofanie i od razu jego wyraz twarzy się zmienił .- Przepraszam , trochę zestresowany jestem . Nie długo mam testy na uczelni .
- Rozumiem - odruchowo złapałam go za rękę gdy zbliżyła się do nas grupka dziewczyn z klasy wyżej . Spodobał mu się ten odruch . Zachichotał , ale ja nie puściłam . Zmierzyły mnie , a do niego zrobiły słodkie oczka .
- Hej Harry . - powiedziała blondyna - Robimy dzisiaj imprezę , wpadniesz ?
- Jasne - poczułam ukłucie w sercu . Zazdrość ? - Ale z nią - podniósł nasze złączone razem dłonie , a ja się zarumieniłam .
- Wykluczone ... - pisnęła brunetka - Impreza jest tylko dla chłopaków i naszej trójki .
- A co ja gej ? Muszę z kimś tańczyć - widocznie je tym uraził . Zaśmiałam się mimo wolnie .
- Niech będzie , 20.00 Avalon Street 8 . Przynieś coś dobrego . -  mnie ponownie zmierzyły i poszły .
- A kto powiedział , że ja chcę iść ? - stanęłam przed nim , był ode mnie wyższy o przynajmniej głowę .
- Gdyż , ponieważ , bo miałem cię gdzieś zabrać .
- No dobra - podniósł mnie na ręce . - Puszczaj wariacie .
- Ale po szkole jedziemy do lodziarni , potem na zakupy , a potem dopiero na tą przypałową imprezę gdzie będą podobno sami chłopacy .
- Nie mam kasy
- O nie ma mowy , ja ci wszystko funduje .
- No chyba żartujesz . Nie .
- Nie musisz się zgodzić , ja i tak to zrobię . - i tak , po szkole poszliśmy do lodzialni jak obiecał . Później zabrał mnie do galerii Wschodniej . Opierałam się , aż w końcu siłą mnie tam zaniósł - dosłownie . Ludzi się na nas dziwnie patrzeli . Przymierzyłam tony drogich ciuchów , bo według Hazzy tylko takie powinnam nosić . W pewnym momencie ujrzałam tą wymarzoną sukienkę : klik   , loczkowi też się spodobała więc ją kupiliśmy .
- A dostanę coś w nagrodę ? - pokazał na swój policzek .
- Dostaniesz , a nawet większą - stanęłam na palcach i pocałowałam go czule w usta .
- Tak , twój pomysł był lepszy . Pozwolisz ? - wziął moją rękę w swoją .

- Jasne .............

--------------------------------------------
No to zaszaleje .5 kom i następny ;) Dacie radę ? :*

poniedziałek, 7 października 2013

Rozdział 3 " Loczek to mój cud "

Bardzo podobał mi się sposób z jakim do mnie podchodził . Z dystansem , ale jednak szybko . Rozmawialiśmy do wieczora . Aż w końcu mama do mnie zadzwoniła gdzie jestem i , że mam wracać . Odwiózł mnie do domu , ale jakoś nie miał zamiaru wypuścić z samochodu .
- A więc nasza randka jedna jedyna dobiegła końca , miło było cię poznać . - powiedziałam . Przytulił mnie .
- Na pewno już się nie spotkamy ?
- Trzymam się tego co mówię . - oderwałam się niechętnie od niego i podreptałam do domu . Odjechał po chwili . Rzuciłam torbę na łóżko i przebrałam się w coś luźniejszego . To był mój najlepszy dzień w życiu . Nie dość , że nic nie zadali to jeszcze randka z takim chłopakiem . Ugh... Na dodatek teraz mam ochotę zmienić zdanie i się z nim spotkać , a numeru nie mam . Głupia , głupia głupia . Byłam na siebie wściekła . Sięgnęłam do torby po telefon przeszukując go jakbym mogła znaleźć tam jakiś cud . Po chwili przyszedł esemes od jakiegoś numeru  :


Zaczęłam się śmiać jak głupia do sera . A jednak . Loczek to mój cud . Napisałam smsa : 

Nie musiałam też czekać dłuższą chwilę na odpowiedź , tak wyglądała nasza rozmowa : 


Zasnęłam z doskonałym humorem i z takim też wstałam . Umyłam zęby , rozczesałam włosy i ubrałam się . Zeszłam na dół . Mama jak zwykle w pracy , tata z resztą też . Napisałam im kartkę , że będę późno i wyszłam . Ostatnią moją lekcją był wf . Przebrałam się i wyszliśmy na boisko . Na trybunach siedział nie kto inny jak Harry , szczerzył zębiska albo raczej perełki . Trenerka poszła na chwilę do dyrektorki . Podeszła do mnie grupka chłopaków ze szkoły .
- Hej Nicol ! - powiedzieli chórem .
- Em.. hej . Znamy się ? - spytałam . Zaśmiali się szyderczo po czym jeden najbliżej mnie powiedział .
- Nie , ale możemy się poznać . - niebezpiecznie zaczęli się do mnie zbliżać . Nagle ktoś złapał mnie za ramię i wyciągnął z tego "kułeczka" oszołomów . 
- Panowie , macie coś do mojej panny ?! - warknął . Spojrzeli rozkojarzeni .
- Styles ! To twoja panna ? My my nie wiedzieliśmy , sory - odeszli , najzwyczajniej w świecie odeszli . Wtuliłam się przerażona w loczka . Nie wiedziałam , że koszmar dopiero się zaczyna ...

Proszę o szczerą opinię :* 2 kom i następny <3

niedziela, 6 października 2013

Rozdział 2 " Wstawaj . Siarę mi robisz "

Ubrałam się w zwiewną sukienkę , gdyż czułam się lepiej . Na nogi ubrałam sandały , a włosy rozpuściłam . Byłam na miejscu 10 minut przed . Usiadłam na ławce obok sklepu i czekałam , i czekałam , i czekałam . Aż wybiła 20 . Co za pajac . Prosił mnie o spotkanie , a teraz się nie raczy zjawić . Może nie trafił . Nie no musiał trafić . Nie ma dla niego wytłumaczenia . Miałam sprzeczne emocje , wściekła poszłam do domu . Umyłam się , rozczesałam włosy i położyłam się spać . Miałam na 9.00 . Budzik zerwał mnie koło 8.00 . Zrobiłam co miałam w zwyczaju rano i założyłam na siebie to http://image.ceneo.pl/data/products/16542337/i-nife-sukienka-z-okraglym-kolnierzykiem-czarny-s26.jpg , trampki i wyszłam z domu . Po drodze mijałam pełno znajomych . To przytuliłam się do koleżanki , to całus w policzek dla kolegi . W pewnym momencie powtórka z rozrywki tyle , że celowa . Harry złapał mnie za ramię i pociągnął w swoją stronę .
- Ała , puszczaj ! - wrzasnęłam .
- Przepraszam , że cię wystawiłem , daj mi to naprawić .
- Nie - powiedziałam krótko i się wyrwałam .
- Nicol ! Proszę . - był uroczy , ale nie . 
- Nie - szłam dalej .
- Proszę , błagam . Tak bardzo chcę się z tobą gdzieś wybrać - uklęknął prze de mną . Robił mi siarę .
- Wstawaj . Siarę mi robisz .
- To się zgódź - szczeniackie spojrzenie .
- Ugh... Ostatnia szansa .
- Dziękuje . O której kończysz ? - spytał wstając .
- O 14.30 .
- Będę czekał pod szkołą w samochodzie . - cmoknął mnie w policzek i tyle go widziano .
Na lekcji koleżanki , które wszystko widziały dawały sto pytań do , na przerwach jeszcze więcej gdyż nikt ich nie uciszał . Wyszłam przed szkołę i zobaczyłam czarnego mersedesa , a o obok niego loczka . Podeszłam powoli . Pocałował mnie w policzek . Dlaczego on to robi ? Wsiadłam i zawiózł mnie w najgorsze według mnie mejscę na randkę . Do salonu luster . 
- Czemu akurat tutaj ? 
- Chcę ci pokazać coś . - wziął mnie za rękę . Dziwny dreszcz przebiegł po moim ciele , zaprowadził mnie przed jedno lustro i objął w talii .- Według ciebie kim jesteś ?
- Brzydką , głupią Nicol .
- Kłamczucha ! - zaśmiał się - Raczej mi chodziło co masz tutaj ? - dotknął miejsca gdzie jest serce . - Jaka ty jesteś ? 
- Głupia ... 

- Nie umiesz dostrzegać pozytywów - przerwał mi . - Według mnie nawet jeśli cię nie znam jest tam silna , niezależna od nikogo dziewczyna , która boi się kochać .
- Skąd to wiesz ? - spytałam drżącym głosem . 
- Bo staram się to znaleźć . Znalazłem - zbliżyliśmy się do siebie i czule pocałowaliśmy . 

Rozdział 1 " To przeznaczenie , w przyszłości zostaniemy pechowym małżeństwem "

Ta angina już mnie rozwalała , 3 dzień siedzę w domu , a dzisiaj jeszcze do lekarza . Uhg... Nienawidzę być chora . Ubrałam bokserkę , a na nią gruby sweter i jeansy . Byłam gotowa . Mama zawołała mnie do auta . Założyłam jeszcze czapkę , chociaż było późne lato i pojechałyśmy . W przychodni czas mi się strasznie dłużył . Aż w końcu weszłam do gabinetu , lekarz wypisał mi leki . Kiedy zakładałam koszulkę do pomieszczenia wparował wysoki brunet w lokach , zaczerwieniłam się gdyż stałam w samym staniku . Naciągnęłam szybko bokserkę .
- Harry - krzyknął doktor - Miałeś poczekać - loczek uśmiechnął się do mnie zalotnie i zwrócił się do niego .
- Wybacz wujku . - i wyszedł . Stałam tak patrząc na drzwi , aż mama ochrząknęła . 
- Przepraszam za mojego siostrzeńca .
- Nic się nie stało - odpowiedziałam szybko . Pożegnaliśmy się z nim i opuściliśmy gabinet .
- No Nicol , ostatnio masz same przygody - zaśmiała się moja rodzicielka . - Chodź do domu . - Kiedy wróciłyśmy położyłam się pod cieplutką kołderką . Jutro miałam iść do szkoły . Koszmarny dzień . Wieczorem nic ciekawego nie robiłam i koło 21 poszłam spać , obudził mnie dzwonek . Umyłam zęby i rozczesałam moje czekoladowe loki . Ubrałam się w to :3 , wzięłam torbę i pieniądze na śniadanie . Byłam gotowa , tylko przejechałam rzęsy maskarą i można się pokazać ludziom . Wyszłam . Do szkoły miałam 5 minut drogi przez osiedle . Założyłam słuchawki na uszy i ruszyłam przed siebie . Kiedy byłam jakieś 300 metrów od terenu szkoły ktoś mnie popchnął .
- Hej , uważaj ! - wydarłam się . Prze de mną stał owy pan wparowujący do gabinetów kiedy inni są w samym staniku , a tych innych mam na myśli mnie . 
- Oh , wybacz . Nie zauważy ... - wyszczerzył się - Dziewczyna z gabinetu wuja . Miło mi , jestem Harry .
- Nicol , mógłbyś mi powiedzieć dlaczego ciągle spotykamy się w takich dziwnych sytuacjach ? - powiedziałam sarkastycznie .
- To przeznaczenie , w przyszłości zostaniemy pechowym małżeństwem . - wykręciłam gałami .
- No na pewno - i poszłam .
- A może dałabyś się zaprosić na randkę ? - krzyknął gdy odchodziłam .
- Raczej nie . Jestem troszku ... - zakasłałam na pokaz - chora ! 
- Nic nie szkodzi . Ja... - powtórzył moje zagranie - ja też . 
- Nie dasz za wygraną ? - pokiwał przecząco głową . 
- Jedna randka i daj mi spokój . Bądź jutro o 19.00 w parku koło Alice . Ten spożywczak nie daleko , wiesz o co chodzi ?
- Tak tak . Będę na pewno . Chodzisz tu do szkoły ? - wskazał budynek do którego zmierzałam .
- Być może . - pomachałam i weszłam do środka . Podobał mi się nawet , ale go nie znałam . Nic nie mogłam stwierdzić oprócz tego , że jest zabójczo przystojny . Aww... Słodziak . I pomyśleć , że mój rodzinny lekarz to jego wuj . Chyba polubię tą chorobę . Na lekcjach nie mogłam się w ogóle przez niego skupić . Cały czas o nim myślałam . ... Następny dzień , wstałam i zrobiłam to co dzień wcześniej . Tym razem wciągnęłam na siebie czarne jeansy , bluzkę z tweety'm i białe conversy . Na głowę założyłam bandamkę i spięłam włosy w koka . Lekcje jak zwykle nudne . A potem wybiła 15.00 , do domku . Zrobiłam sobie kanapkę gdyż obiadu nie było , bo mamcia w pracy . Posiedziałam chwilę przed telewizorem i odrobiłam lekcję . Miałam pół godziny na wyszykowanie się i dotarcie na miejsce .....