Spojrzał na mnie jak na 8 cud świata i wpił się w moje spragnione miłości usta . Odwzajemniłam pocałunek , choć byłam tak na niego zła , że masakra .
- Znowu dałam ci się omamić Hazz - szepnęłam po wszystkim .
- Cieszę się z tego powodu .
- Haroldzie masz dziewczynę - powiedziałam poważnie .
- Nie nie mam .
- Nie rozumiem .
- Chciałem sprawdzić jak zareagujesz . Chris miała zagrać moją szmule ale coś jej nie wyszło . - zaśmiał się . Sprzedałam mu liścia . - No co ?
- Byłam smutna .
- No nie smutaj - objął mnie czule i pocałował w czoło .
- No dobse .
- Głodna ?
- Troszku .
- Zrobię ci coś pysznego , ale najpierw skoczę do sklepu .
- Nie trzeba ma...
- Trzeba trzeba - i już go nie było . Wstawiłam róże do wazonu i czekałam na Styles'a . Wparował po godzinie z torbą zakupów , nie zwracając na mnie uwagi wbił do kuchni i zaczął coś przyrządzać . Usiadłam na blacie i patrzałam co Hazza mi przyrządzi , po jakimś czasie wziął mnie na ręce , zaniósł na balkon i zamknął . Serio ? - Kotku nie możesz widzieć co robię . Zostaniesz tu aż nie skończę .
- A długo ? - spytałam smutna .
- 5 minut . - wysłał mi buziaka i odszedł . Usiadłam na rozkładanym krześle i czekałam , aż w końcu się doczekałam . Zaprosił mnie do stołu i położył prze de mną talerz z rybą . uhh... Mam uczulenie . - Podoba się ?
- Mhm...
- To czemu nie jesz ?
- No bo Hazz ...
- Tak ?
- Ja mam uczulenie .
- Ołł ... wtopa . - usiadłam mu na kolanach .
- Dziękuje za chęci .
- No ładnie - mama .
Podoba się ? Kom. Dla mnie to wiele znaczy chce wiedzieć że ktoś docenia moją pracę xoxo Z dedykacją dla Dominiki xx
środa, 13 listopada 2013
poniedziałek, 11 listopada 2013
Rozdział 7 " Co z tego ? Dziewczynę zawsze można zmienić "
Obudziło mnie mocne uderzenie w głowę .
- Ała ! - wrzasnęłam . Na de mną stała brunetka z patelnią , czy ona mnie nią uderzyła ?! Wyrwałam jej ją . - Co ty wyrabiasz kobieto ?!
- Wyjdź natychmiast z mojego domu ty ... ty złodzieju ! - jej domu ? E ?!
- Myślisz , że gdybym była złodziejem spałabym w tym łóżku ?!
- Tak , bo to moje łóżku , ukradłaś je - mądrością nie grzeszy .
- Gdzie jest Harry ?
- Co ci do mojego chłopaka ? - zmierzyła mnie . No ja nie mogę , jakiego znowu chłopaka ?!
- Hazza jest twoim chłopakiem ? - zgłupiałam do końca .
- A niby kogo ? Co od niego chcesz ? - wzięłam swoje rzeczy i wyszłam z pokoju mijając Stylesa .
- Już nic ! - wrzasnęłam i wyszłam z domu . Zamówiłam taksówkę i czekając na nią usiadłam na murku . Dołączył do mnie po chwili jaśnie pan .
- Czemu wyszłaś ?
- Bo masz dziewczynę kretynie ! - wybuchnęłam , dotknął lekko mojego podbródka zmuszając bym na niego spojrzała .
- Co z tego ? Dziewczynę zawsze można zmienić . - musnął moje usta . Ah ... jak on całuje . Ugh... otrząśnij się Nicol .
- Co z tego ?! Jesteś żałosny - rzuciłam w niego kiecką , którą mi kupił i wsiadłam do taksówki . Powiedziałam panu kierowcy co i jak , i pojechaliśmy w stronę mojego domu . Ładnie zapłaciłam i weszłam do domu . Rodziców nie ma , ooo , żadna nowość . Zrobiłam sobie śniadanie i poszłam pod prysznic . Koło 14.00 zadzwonił dzwonek do drzwi , otworzyłam je . Stał w nich Harry z bukietem róż . Haha , nie . Zamknęłam drzwi i poszłam do salonu , wszedł za mną . Nie zamknęłam ich na zamek , idiots .
- Pozwolił ci ktoś wejść ?
- Nie
- Więc wyjdź .
- Nie .
- Umiesz powiedzieć co innego prócz " nie " ?
- tak .
- Ło , geniusz . - usiadł obok mnie .
- Nicol , proszę .
- O co mnie prosisz Hazz .
- O wybaczenie .
- Zrobiłeś ze mnie idotkę .
- Wiem .
- Czułam się upokorzona .
- Wiem .
- Coś jeszcze wiesz Harold ?
- Że mi się podobasz .. - uroczo
- Coś jeszcze ?
- Ona jest moją dziewczyną , a z tobą chcę się przyjaźnić .
- Aaa - ała , ugh...
- Rozumiesz ?
- Tak .
- Wybaczysz ?
- Nie .
- Dlaczego ?
- Bo się w tobie zakochałam .
Podoba się ? Chce cię następny ? Więc proszę o komentarz <3 xx xoxo Kocham was
- Ała ! - wrzasnęłam . Na de mną stała brunetka z patelnią , czy ona mnie nią uderzyła ?! Wyrwałam jej ją . - Co ty wyrabiasz kobieto ?!
- Wyjdź natychmiast z mojego domu ty ... ty złodzieju ! - jej domu ? E ?!
- Myślisz , że gdybym była złodziejem spałabym w tym łóżku ?!
- Tak , bo to moje łóżku , ukradłaś je - mądrością nie grzeszy .
- Gdzie jest Harry ?
- Co ci do mojego chłopaka ? - zmierzyła mnie . No ja nie mogę , jakiego znowu chłopaka ?!
- Hazza jest twoim chłopakiem ? - zgłupiałam do końca .
- A niby kogo ? Co od niego chcesz ? - wzięłam swoje rzeczy i wyszłam z pokoju mijając Stylesa .
- Już nic ! - wrzasnęłam i wyszłam z domu . Zamówiłam taksówkę i czekając na nią usiadłam na murku . Dołączył do mnie po chwili jaśnie pan .
- Czemu wyszłaś ?
- Bo masz dziewczynę kretynie ! - wybuchnęłam , dotknął lekko mojego podbródka zmuszając bym na niego spojrzała .
- Co z tego ? Dziewczynę zawsze można zmienić . - musnął moje usta . Ah ... jak on całuje . Ugh... otrząśnij się Nicol .
- Co z tego ?! Jesteś żałosny - rzuciłam w niego kiecką , którą mi kupił i wsiadłam do taksówki . Powiedziałam panu kierowcy co i jak , i pojechaliśmy w stronę mojego domu . Ładnie zapłaciłam i weszłam do domu . Rodziców nie ma , ooo , żadna nowość . Zrobiłam sobie śniadanie i poszłam pod prysznic . Koło 14.00 zadzwonił dzwonek do drzwi , otworzyłam je . Stał w nich Harry z bukietem róż . Haha , nie . Zamknęłam drzwi i poszłam do salonu , wszedł za mną . Nie zamknęłam ich na zamek , idiots .
- Pozwolił ci ktoś wejść ?
- Nie
- Więc wyjdź .
- Nie .
- Umiesz powiedzieć co innego prócz " nie " ?
- tak .
- Ło , geniusz . - usiadł obok mnie .
- Nicol , proszę .
- O co mnie prosisz Hazz .
- O wybaczenie .
- Zrobiłeś ze mnie idotkę .
- Wiem .
- Czułam się upokorzona .
- Wiem .
- Coś jeszcze wiesz Harold ?
- Że mi się podobasz .. - uroczo
- Coś jeszcze ?
- Ona jest moją dziewczyną , a z tobą chcę się przyjaźnić .
- Aaa - ała , ugh...
- Rozumiesz ?
- Tak .
- Wybaczysz ?
- Nie .
- Dlaczego ?
- Bo się w tobie zakochałam .
Podoba się ? Chce cię następny ? Więc proszę o komentarz <3 xx xoxo Kocham was
Subskrybuj:
Posty (Atom)